ROZMOWY PRZED KRYNICA FORUM 2023
Dr Jakub Kwaśny: Dla polskiego biznesu w trudnych czasach najważniejsze są stabilność prawa i jasne reguły gry
„Jedni zyskują, inni tracą, natomiast globalnie nasza gospodarka wypada całkiem nieźle. Jej odporność i to, że jesteśmy beneficjentem trendu nearshoringu, z pewnością sprawiają, że ponownie jesteśmy zieloną wyspą” – mówi dr Jakub Kwaśny, dyrektor Krakowskiej Szkoły Biznesu UEK w Krakowie, który będzie prelegentem Krynica Forum 2023.
Pandemia, wojna, inflacja – to czynniki, które w ostatnich latach mocno utrudniły prowadzenie biznesu. Czego możemy spodziewać się w najbliższych kwartałach, jeżeli chodzi o wynik testu odporności polskiego biznesu na kryzysy?
Jak to w ekonomii często bywa, odpowiedź brzmi: „to zależy”. Obserwujemy sektory, które w pewnym sensie zyskują, mowa tu chociażby o rozwoju branż uzależnionych od międzynarodowych dostaw. Zarówno pandemia, jak i wojna spowodowały przerwanie niektórych łańcuchów. W rezultacie globalne koncerny zauważyły, że dotychczasowy model offshoringu, czyli przenoszenia części produkcji za granicę do innych podmiotów, często zależnych, ale – co bardziej istotne – oddalonych od kraju macierzystego, może znacznie utrudnić prowadzenie działalności, jeśli pojawią się nieprzewidywalne okoliczności. W rezultacie, teraz w ekonomii obserwujemy trend nearshoringu, czyli przenoszenie tej odległej produkcji nieco bliżej. I Polska na tym zyskuje. Widać to chociażby po skokowym wzroście wartości polskiego eksportu w ostatnich dwóch latach – nominalnie o ok. 50 proc. Ale są też takie branże, które tracą. To w dużej mierze te, których produkcja oparta jest na paliwach kopalnych. Mówię tu o branży chemicznej, a przykładem są gorsze wyniki Grupy Azoty.
Trzeba pamiętać, że gospodarka w dużej mierze opiera się na małych przedsiębiorcach. Jakie wiążą się z tym wyzwania w dobie kryzysów?
Najważniejsze z punktu widzenia małych i średnich przedsiębiorstw są stabilne, jasne reguły gry; przepisy, które nie zmieniają się co roku lub nawet częściej. Mam tutaj na myśli zarówno przepisy dotyczące zasad prowadzenia działalności gospodarczej, jak i te tworzące system podatkowy. Najgorzej działa się w sytuacji dużej zmienności czynników, które mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. W grę wchodzi również kwestia niestabilności kursu walutowego. W dłuższej perspektywie powinniśmy odbyć poważną debatę na temat przyjęcia wspólnej waluty. To nie tyle nasze zobowiązanie, co zmiana, która byłaby bardzo korzystna z punktu widzenia prowadzenia działalności gospodarczej. Tym bardziej, że 80 proc. eksportu państw Unii Europejskiej trafia do innych państw członkowskich UE. W przypadku Polski wyeliminowalibyśmy ryzyko kursowe. Ale dziś to temat odległy, gdyż nie spełniamy kryteriów, chociażby inflacyjnego.
A jak powinny wyglądać konkretne narzędzia wsparcia dla przedsiębiorców w tym i kolejnym roku? Podczas pandemii pojawiły się tarcze. Czy teraz też ich potrzebujemy?
Absolutnym priorytetem powinno być uspokojenie inflacji. Wszelkie działania proinflacyjne powinny być bardzo mocno przemyślane. Inflacja, którą ekonomiści uważają za pożądaną, sytuuje się na poziomie 1,5-2 proc., co pokrywa się z celem inflacyjnym Narodowego Banku Polskiego. Drugim ważnym zadaniem jest uruchomienie środków europejskich. Ma to duże znaczenie w skali lokalnej. Skorzystają małe i średnie przedsiębiorstwa, np. firmy budowlane, remontowe, ale też startupy i przedsiębiorstwa innowacyjne. Potrzebne są też działania na rzecz pobudzenia innowacyjności, preferencyjne kredyty, bony na innowacje, wsparcie w zakresie edukacji. W tym ostatnim obszarze ciekawe rozwiązanie wprowadził Polski Ład. Tzw. ulga sponsoringowa pozwala przedsiębiorcy, który skieruje pracownika na studia podyplomowe, odliczyć od podstawy opodatkowania 150 proc. kosztów tych studiów. Warto przypominać o tym rozwiązaniu. W trudnych czasach to właśnie edukacja pozwala nam poprawiać naszą działalność, zmieniać ją, rozszerzać i unowocześniać.
Edukacja może okazać się przydatna również w zakresie sztucznej inteligencji. Dużo dyskutuje się teraz na temat oddziaływania AI na gospodarkę i rynek pracy przyszłości. Jakie są pana prognozy?
Sztuczna inteligencja, już obecna w naszej rzeczywistości, jest na pewno wyzwaniem. Zrewolucjonizuje wiele gałęzi naszej gospodarki. Ułatwi życie konsumentom, producentom i firmom. Pojawią się jednak problemy i dylematy związane z jej wykorzystaniem. Mam nadzieję, że w przyszłości człowiek nadal będzie miał nad nią nadzór. A gospodarka sama w sobie zyska.
Jak należy rozumieć patriotyzm gospodarczy w nowoczesnym wydaniu?
To bardzo szerokie i złożone pojęcie. Na zajęciach często pokazuję moim studentom aplikację „Pola” przygotowaną przez Klub Jagielloński i zachęcam do zabrania jej na zakupy. Aplikacja pozwala zeskanować kod kreskowy produktu, aby przekonać się, czy został on wyprodukowany przez polską firmę. Wybór polskich produktów to element patriotyzmu gospodarczego. Możemy to promować każdego dnia. Pamiętajmy, że funkcjonujemy w Unii Europejskiej, na rynku konkurencyjnym, w związku z tym dostępność produktów nie może być ograniczana. Ale to od nas, konsumentów, zależy, czy będziemy zwracać uwagę na to, czy kupujemy produkt polski, wyprodukowany w kraju przez polską firmę. W przypadku zamówień publicznych możemy preferować firmy lokalne, a tam, gdzie jasne jest, że nie możemy kupić polskich produktów, wrócić do tradycji umów offsetowych, w których duże zamówienie za granicą będzie się wiązało np. z koniecznością reinwestowania części zysków w Polsce.
Dr Jakub Kwaśny, dyrektor Krakowskiej Szkoły Biznesu UEK w Krakowie, będzie uczestnikiem Krynica Forum 2023. W agendzie konferencji znajdą się zagadnienia związane z patriotyzmem gospodarczym i przedsiębiorczością.